Ostatni
dzwonek w okresie letnim - rozpoczynający wakacje. Dla uczniów jest to wielka
radość (Hulaj dusza piekła nie ma – jak mówi mądrość ludowa), bo nadeszła długo
oczekiwana przerwa. Po dwóch miesiącach swawoli kończą się wakacje i zaczyna
szkoła… Znów trzeba się wdrożyć, nauczyć planu zajęć i postawić na
systematyczność nie tylko w uczęszczaniu do szkoły, ale i nauce. Rozczarowanie…
oczywiście nie jest łatwo po przerwie zacząć coś od nowa. Zastanawiacie się
pewnie, dlaczego piszę o szkole? Bo dostrzegam między nią a bieganiem pewną
analogię.
Biegacze nie lubią przerw. Zwykle mają po nich spadek
motywacji, a ich forma jest znacznie słabsza. Trudno jest zacząć od nowa
treningi na pełnych obrotach. Dlatego trzeba wiedzieć, jak zrobić to najlepiej,
by odnieść w pełni sukces i być z siebie zadowolonym w 100%.
W sytuacji, gdy coś stanie nam na drodze do treningów: kontuzja, choroba,
wyjazd czy też każda inna nieproszona rzecz - nie poddawajmy się. Wiadomo, że
nie będzie łatwo i nie ma się co łudzić. Na pewno nasze osiągi pogorszą się na
jakiś czas. Dlatego na początku warto „rozbujać się” spokojnie, powoli -
przecież nikt nas nie goni, a zresztą wszyscy wiedzą, że Rzymu od razu też nie
zbudowano. Nie narzucajmy sobie ostrego rygoru - to nie kara! Dajmy sobie czas
i stopniowo krok po kroku wracajmy do naszych dawnych przyzwyczajeń
treningowych.
O tym jak to zrobić, aby bieganie wciąż było
przyjemnością i dawało satysfakcję napiszę w kolejnym poście!
No comments:
Post a Comment