Jul 3, 2012

Ból jest przejściowy. Duma trwa wiecznie!

Nadszedł w końcu ten dzień, kiedy mogłem wrócić na szlaki biegowe. Z pewnością zapytacie „Jak to wrócić?” Już wyjaśniam. Przez lenistwo oraz brak dostatecznej wiedzy nabawiłem się, niecałe dwa miesiące temu, kontuzji. Choć skrót brzmi bardzo enigmatycznie (ITBS), w rzeczywistości to nic innego jak zespół tarcia pasma biodrowo piszczelowego. Szczegółowo problem przedstawię w kolejnych wpisach, dziś natomiast skoncentruję się na innej rzeczy.

Dla biegacza, który regularnie ćwiczy, nie ma nic gorszego jak taka długa przerwa od ulubionego zajęcia. Dla mnie był to szok! Bezczynne siedzenie doprowadzało mnie do szału.  Nie mogłem sobie tego darować i mimo bólu w kolanie próbowałem biegać. Niestety ból był silniejszy, niż moja determinacja! Co prawda przebiegłem 4 – 5 kilometrów, ale to było wszystko. Denerwowało mnie to, bo wcześniej poniżej 10tki (10 km) nie schodziłem. Wkurzenie narastało tym bardziej, że moim ambitnym planem było wzięcie udziału w maratonie, który organizowany jest za 3 miesiące.

W tej chwili nie wiem co ze mną będzie. Z jednej strony dwa i pół miesiąca to mało czasu na przygotowanie, ale z drugiej warto marzyć i realizować swoje marzenia. Za 2,5 miesiąca okaże się, czy jestem gotowy wziąć udział w maratonie. Wiem, że czeka mnie ciężka praca, ale nie przestaję wierzyć, że mimo wielu przeciwności dojdzie do spełnienia mojego marzenia. Na razie biegam, stopniowo zwiększając dystans. Jednak to dystanse dłuższe niż 5 km pokażą, czy moje kolano będzie działać poprawnie. 3majcie kciuki!

Niedługo uruchomię mojego fun page na Facebooku, na którego już serdecznie zapraszam! Będę tam codziennie umieszczać krótkie wpisy na temat biegania i nie tylko ;) 
Szerokości...  

No comments:

Post a Comment