Oct 15, 2012

Biegowy orgazm

 
            Po ciężkim i udanym treningu biegowym można doświadczyć stanu nieporównywalnego z niczym innym. Niejeden z nas może się z tym zgodzić. Czujesz się wtedy niczym mikroskop z okiem wyczuwającym nawet drobne atomy, którego „wzrok” jest wstanie dostrzec niezbadane zakątki i aspekty materii. Co więcej: pomimo bolących nóg, strzępków płuc i suchego gardła rozpiera nas energia. W szczególności podczas prysznica, zaraz po biegu, czujesz się niczym gwiazda pop-u występująca na scenie Eurowizji. Minęło zaledwie kilka minut, a Ty już dawno zapomniałeś o bólach mięśni, zakwasach czy płucach w gardle. Euforyczny stan przepełnia Cię całego, od stóp do głów... nawet Pan Nowak z dawnego programu „Ręce, które leczą” z naelektryzowaną butelką wody nie ma takiej siły jak Ty!

            Co takiego dzieje się w organizmie, że czujesz taki „odlot”?

Śmiało można powiedzieć, że aktywność fizyczna jest jak narkotyk- uzależnia. Im dłużej go sobie aplikujesz, z im większą częstotliwością, tym bardziej wciąga Cię jego moc. Na skutek wzmożonego wysiłku fizycznego, mózg wytwarza kilka rodzajów endorfin, których działanie jest zbliżone do morfiny (główny składnik narkotyku opium). Nasze ciało potrzebuje endorfin tak jak powietrza! Można zatem łatwo zrozumieć, że wielu ludzi, po osiągnięciu danego celu „mówi od rzeczy, a cały świat widzi przez różowe okulary”. Sam doświadczam takiego stanu dość często i cóż mogę więcej powiedzieć – musisz sprawdzić:- )
Ale potem nie dziw się, że zamiast dłużej pospać z rana, obejrzeć kolejny odcinek ulubionego serialu, bądź po prostu obejrzeć mecz, będziesz wolał założyć obuwie sportowe i wyjść na zewnątrz.
            Jednak nie zawsze tak się dzieje, że nasz słynny „dopalacz” zadziała. Czasami niezwykle zmęczeni po aktywności fizycznej będziemy bezskutecznie czekać na endorfiny „dealujące” mózg. Niestety, bywają okresy, że ich nie ma. Dlaczego? Przyczyny jest kilka, między innymi stany psychiczne oraz inne bodźce, które blokują wydzielanie naszego narkotyku. Do takich czynników zaliczyć można: zbyt duże obciążenie i zbyt wzmożoną intensywność treningów w ciągu tygodnia/miesiąca (regeneracja jest równie ważna), uboga dieta z małą ilością spożywanych kalorii (zdrowych kalorii!), warunki atmosferyczne (gorąco jak w piekarniku, śnieg po kolana) czy po prostu słabszy dzień.
            Podsumowując: trening z rana jak śmietana – „wchodzisz” z orgazmem w rytm całego dnia – uwaga uzależnia!




1 comment: