Sep 26, 2012

Wciskająca się w nozdrza i budząca ukrytą część wytrzymałości, …gdy skraca Ci perspektywę, a serce ogarnia niepokój..






            Na pierwszy trening po kontuzji to właśnie tam udałem się sprawdzić jak bardzo ucierpiała moja forma w wyniku długiej przerwy.  Jednak przede wszystkim, chciałem ponownie poczuć wolność człowieka, który biegnąc przed siebie zostawia za sobą wszelkie zmartwienia i rozkoszuje się o 7 rano orzeźwiającym powietrzem pośród ogromnych ilości zieleni spowitych mgłą. I marzyć mógłbym tak dalej, jednak nie mogę. Nie pozwala mi na to fakt, że ledwo co o 7 wyszedłem pobiegać to wróciłem niespełna po 22 minutach! Spoglądam w telefon, 4,1 km w 21:53… ‘Co to ma znaczyć?!’ - zapytałem siebie w duszy.  Po prostu nie wierzyłem, nie wierzyłem, że po 22 minutach mogę być tak zmęczony. Może za szybkie tempo na początku, a może tamto..a może to mgła skróciła mój rozległy widok trasy, którą miałem przed oczami. Właśnie.. miałem - 5 miesięcy temu..  I niestety, to nie była wina mgły.
            Po skończonym biegu  uświadomiłem sobie, jak ciężko coś zyskać, a szybko można stracić. Teraz jestem świadom, ile muszę jeszcze nadrobić, ale co najważniejsze wiem też to, że szybko wrócę do poprzedniej formy.


‘PAMIĘTAJ’ ktoś mi kiedyś rzekł:
„Wszystko można osiągnąć, gdy człowiek się uprze i wytrwale dąży do celu. Takie cuda zdarzają się codziennie."

No comments:

Post a Comment