How to dress so as not to freeze? - Appropriate attire
winter runner. / English version under of the text in Polish.
W
poprzednim artykule było o tym do jakich zasad się stosować podczas zimowego
biegania. Dzisiaj przedstawię Wam kwestie ubioru, który tak naprawdę odgrywa priorytetową rolę szczególnie
zimą, kiedy za oknem mamy temperaturę poniżej zera. Zacznijmy zatem omawiać wszystko od stóp do głów. Na pierwszy
ogień pójdą buty a co za tym idzie - również i skarpety. Następnie przejdziemy
do kwestii nóg na całej ich długości, tułowia i na sam koniec omówimy głowę i
szyję oraz dłonie.
Obuwie
i skarpety: na rynku mamy szeroki wybór specjalistycznych butów, które stworzone są do biegania zimą, takie buty
najczęściej sięgają kostki i są ocieplane i specjalnie wzmacniane. Jednak jak
wiadomo nie każdego stać by kupować sobie tysiąc pięćset sto dziewięćset par na
każdą okazję. Dlatego spokojnie możemy mieć jedną parę butów do biegania, którą
wykorzystamy przez cały rok. Warto jednak zimą mieć taką ocieplaną parę butów
ze sztywniejszą podeszwą oraz mocniejszą tkaniną wierzchnią. Warunki pogodowe
zimą lubią płatać nam niezłe figle, dlatego podstawą jest przyczepność i
stabilność, nikt przecież z nas nie chciałby wywalić orła na glebie. Co do
skarpetek, nie przesadzajmy, stopy od mrozu nie powinny nam odpaść, przecież
idziemy pobiegać, zatem będziemy w ciągłym ruchu, jedna grubsza para albo dwie
cienkie powinny stanowczo wystarczyć.
Nogi: co zatem z nogami, jak je odziać, by
było dobrze? A mianowicie co do nóg powinnyśmy zainwestować w specjalistyczne
legginsy. Zimą z pewnością ta część garderoby będzie niezbędna. Takie legginsy
powinny być wykonane z włókien sztucznych oraz specjalistycznych tkanin. Zimą
warto zaopatrzyć się w grubsze legginsy ze względu na minusową temperaturę.
Jeśli chcemy nieco oszczędzić możemy wykorzystać jedną parę cieńszych legginsów,
która posłuży nam na cały rok, w tym wypadku na takie cienkie legginsy
zakładamy spodnie ortalionowe. Taka kombinacja doskonale sprawdza się podczas
opadów i silnego wiatru, dlatego nie koniecznie musimy kupować sobie grube legginsy, które przeznaczmy tylko i
wyłącznie na zimę.
Tułów: najtrafniejszym wyborem ubioru tułowia
będzie metoda na cebulkę, czyli warstwa odzieży na warstwie. Tutaj mamy ogromne
pole popisu i to jak ubierzemy się na wysokości tułowia zależy bowiem od naszej
indywidualnej inwencji twórczej, potrzeb oraz upodobań. Ja proponowałbym przy
prawdziwych mrozach by były to jednak trzy koszulki z tkaniny oddychającej plus
odpowiednia bluza. Fajnie jak byłyby to dwie koszulki cienkie z długim
rękawkiem i jedna z cienkiego polaru.
Takie rozwiązanie byłoby najlepsze, ale również musimy liczyć się z tym,
ze dość kosztowne. Taką odzież najlepiej nabyć jest w specjalistycznych
sklepach sportowych oraz górskich. Jednak przygotowując się wcześniej do biegania zimą, zawsze możemy
upolować wcześniej jakieś promocje, obniżki cenowe na tego typu odzież. W
przypadku niewielkich przymrozków wystarczą tylko dwie warstwy. Dlaczego
ubieramy się na cebulkę? Ponieważ kilka warstw odzieży pozwala nam łatwiej regulować
temperaturę a także między warstwami ubioru pojawia się powietrze, które nasze
ciało ogrzewa a tym samym będzie to dodatkowa ochrona dla nas przed chłodem,
który atakuje nas z zewnątrz.
Głowa i szyja:
zimą pamiętajmy również, by nie zapomnieć ochronić przed zimnem i wiatrem
górnej części naszego ciała. Chyba każdy z nas wie, że to właśnie przez głowę ucieka
70% ciepła, dlatego nakrycie naszych głów
jest tu priorytetem. Podczas biegania ważna jest przede wszystkim czapka,
Ci co nie lubią nosić czapek, lepiej
żeby jednak odzwyczaili się od tego nawyku
i zaczęli w nie inwestować. Brak czapki może narobić nam wielu przykrych
kłopotów zdrowotnych typu infekcje, zatoki itp. Możemy również na głowę nakładać
ciepłe opaski z polaru, ale takie rozwiązanie idealnie nadaję się na jesień,
zimą lepiej zakryć całą głową. Ważną rolę odgrywa również nakrycie szyi, możemy
zaopatrzyć się w kominiarkę czy też tzw.
buffa, który zakrywa jednocześnie naszą głowę, twarz i szyję. Jednak to jak będzie
wyglądać nakrycie naszej szyi zależy od nas samych. Przy w miarę korzystnych
temperaturach czasem wystarczy sama bluza ze stójką, ja jednak dla większej
ochrony zabezpieczyłbym swoją szyję dodatkowym elementem garderoby.
Dłonie:
Jeśli chodzi o kwestie dłoni, tu nie mamy zbyt dużego polu popisu, wystarczą
cienkie, zwyczajne rękawiczki. Nawet Ci, którym nie marzną dłonie nic nie
zaszkodzi założenie rękawiczek. Dla prawdziwych zmarzlaków z piekła rodem,
polecam zaopatrzyć się w dwie pary rękawiczek, albo w jedne grubsze - najlepiej
z polaru.
Podsumowując, pamiętajmy zimą o
wszystkich tych ogólnych zasadach, o których pisałem we wcześniejszym artykule,
nie zapominajmy również o odpowiednim stroju, bowiem to od niego dużo zależy. A
co najważniejsze zachowajmy przy tym wszystkim zdrowy rozsądek.
A to strój dla najbardziej wytrwałych ;)
English version: